Tak jak Iza zgadła pod poprzednią notką - kupiliśmy nowe mieszkanie. Od 1.5 tygodnia jesteśmy przeprowadzeni :))) Nic nie pisałam, mało mówiłam komukolwiek, bo i to wszystko przebiegało dość burzliwie. Nieważne jednak :))
Mamy swoje wymarzone 3 pokoiki, balkonu się w końcu doczekałam, powrotu do rodzinnego miasta (choć poprzednie chyba jednak bardziej mi się spodobało, ale przecież to tylko kawałek) i... długo by wymieniać :)
Fotek jednak dziś nie będzie ani trochę bo... robiłam zdjęcia starego mieszkania i aparat zostawiłam u mamy :) Z resztą póki co nie ma co pokazywać - zanim dojdziemy do tego, co chcielibyśmy tu mieć minie trochę czasu :)
A za rogiem czai się kolejna zmiana.... której się trochę obawiam, ale z drugiej strony chcę. No ale i o tym później :P
jestes w ciazy?P
OdpowiedzUsuńhahaha tym razem pudło :P
Usuńo rany, rany, widać nie tylko u nas takie rewolucje ;) ale dobrze, nie można pozwolić by zycie uciekało przez palce :)
OdpowiedzUsuńP.S. też w pierwszej chwili pomyslałam o ciązy :P
Gratuluję;)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Niech się Wam cudnie mieszka :)
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się ze względu na Was :)))
OdpowiedzUsuńA przy okazji żal ogromny mnie ogarnia, że to poza moim zasięgiem - bolałoby mniej, gdyby nie to, że byliśmy już, już tak blisko, zanim sie wszystko nie posypało.
Super :) Czekam na zdjęcia:)
OdpowiedzUsuń