sobota, 29 czerwca 2013

niedziela, 23 czerwca 2013

ZOO & Dzień Ojca :)

Dni takie piękne i intensywne, że aż sił brak by o nich pisać. 
Zaliczyliśmy Kraków, zaliczyliśmy spotkanie z ciocią Olą :) , piknikowanie z przyjaciółmi Najmniejszymi, spotkania, a za sprawą trwających upałów zaliczamy (prawie) codzienne spacery z Najmnijeszymi naszymi! I matka ma z kim pogadać i dziecko z kim pogaworzyć ! A wszystko to przez ogarniający skwar, który nie chce się wynieść z naszego mieszkania ! Musieliśmy się ewakuować - alternatywą było pozabijanie się wzajemnie (humory średnio dopisują gdy nie ma czym oddychać, a człowiek non stop się lepi), no ale szkoda nas... tacy fajni jesteśmy, że żal dla świata :P 

No, ale wracając do tematu - wczoraj Mateusz ledwo po pracy wszedł do mieszkania (po nocy był! Ma zdrowie ;)) i zarządził wycieczkę do ZOO ! No jakże mogłabym się sprzeciwić.
Jedyne co mnie zastanawiało, to to czy Lili choć minimalnie zwróci uwagę na to, że otacza ją coś nowego. Na odpowiedź długo nie czekałam - jej miny patrzącej na zwierzątka, najbardziej na ptaszki mówiły same za siebie!
Potem spacerek po Parku Śląskim (Hexe aaahhh... jak Ty masz bosko mieszkając tak blisko! ), obiadek i powrót do domu :) Pogoda się z nami zgrała, na zamówienie wręcz  -  parę metrów odjechaliśmy i zaczęła się ulewa !



A dziś... Jako, że mamy dzień Taty to z rana czekała na kogoś laurka i odznaka...;)



Pomyśleć, że nie tak całkiem dawno, bo przecież TYLKO rok temu laurka wyglądała tak wypukle... a do tego się ruszała ! Pierwsza laurka ;)

środa, 12 czerwca 2013

Czasem mi się nie chce.

nie chce mi się wstawać tak wcześnie. Godzina 5 to zdecydowanie za wcześnie, choć lepiej to niż 4. Ale jak śmiem narzekać jak śpimy do 7 ? Skandal !
Że też Lilek się w mamę nie udała, skowronkiem zdecydowanie nie jestem ;)

Dobrze, że spać nie musimy razem. Po naszym wyjeździe już się podłamywałam, bo punkt 00.00 był krzyk, ryk i nic nie dawało ukojenia poza duziiiim łóżkiem. Nie wiem co się stało, ale na szczęście samo przeszło.
Kocham Cię córko nad życie, ale łóżko dzielić chcę tylko z tatisiem Twoim ;)

O, wczoraj dostaliśmy miłą niespodziankę




Już straciłam nadzieję na ten soczek, a tu proszę - dotarł. Z Lilką moją :)

Czekam na kolejną. Babiatorski moje wyczekane. Okulary dla Lili, wygrane oczywiście, ale zapodziane gdzieś na poczcie. Może kiedyś też zrobią suprajs... ! :)





wtorek, 4 czerwca 2013

sobota, 1 czerwca 2013

Wróciły !

Minęło tak, jakby to był jeden dzień!
Pogoda dopisała (w połowie, ale dopisała!), humory też (choć było również marudzenie z powodu ząbka/namiaru wrażeń/hałasu, mimo, że to wieś przecież!) - fajnie było, ale się skończyło.